I znów ten szpital
To nie tak to wszystko miało być
W czwartek zostałam przyjęta do ośrodka w Konstancin-Jeziorna gdzie mieli mi pomóc zdrowo przytyć. I nawet wyglądało na to, że tam trochę pobędę.
Ale w piątek komuś chyba zmieniła się wizja, ponoć schudłam w ciągu jednego dnia na tyle, że w piątek wieczór odesłali mnie do szpitala i tym sposobem leżę teraz w szpitalu w Piasecznie i nie wiem co dalej będzie, nawet nie wiem kiedy wrócę do domu albo chociaż do ośrodka, chociaż szczerze nie wiem czy chcę jednak korzystać z jego usług.

I tak leżę w tym szpitalu, lecą ciągle kroplówki, elektrolity, żywienie, a ja szukam sobie ciągle zajęcia, bo ile tak leżeć można, a jakoś atmosfera szpitala jest mało mobilizujaca do działania i oczywiście ani jogi, ani innych ćwiczeń tu robić nie mogę i taki przez to ze mnie jest placek 😜
Mam nadzieję, że na dniach mnie wypuszczą, a zdjęcie Wam wrzucam z korytarza ze szpitala, bo to moje jedyne aktualnie możliwe widoki.
Buziaki i miłego wieczoru 😘